Pangaia sprzedaje wygodne ciuchy stworzone z nietypowych, ekologicznych komponentów. Wszystko w trosce o ekologię i przyszłość Matki Ziemi. Dresy tej marki mają w swoich szafach Lewandowscy, Biberowie, J.Lo, Tracee Ellis Ross czy Kourtney Kardashian.
The Pangaia to, jak mówią jej twórcy, firma „kierowana przez cel i napędzana przez naukę”. Czym się zajmuje? Produkcją tzw. odzieży domowej, czyli zwykłych dresów. Zwykłych w swojej funkcjonalności, jednak absolutnie niezwykłych, jeśli chodzi o wykorzystane materiały. Pangaia produkuje ubrania m.in. z eukaliptusa, wodorostów, winogron, dzikich kwiatów. Nic więc dziwnego, że pokochali je celebryci i zwykli śmiertelnicy, którym leży na sercu dobro planety.
Pangaia to wyraz powstały jako zlepek dwóch słów „pan” – wszech oraz „Gaia” – wg mitologii greckiej Matka Ziemia. Pangaia ma być marką dostępną dla każdego – dla ludzi wszystkich wiar, ras, pochodzenia i zamożności. Jej nadrzędnym celem ma być poszanowanie dla ekologii, zasobów, surowców, biodegradowalność i niezaśmiecanie środowiska naturalnego.
Wyświetl ten post na Instagramie
Dresy Pangaia to połączenie prostoty, modnego kroju, współczesnego designu oraz najnowszych rozwiązań technologicznych. Kolektyw, który zajmuje się pracami nad odzieżą spod szyldu The Pangaia, to nie tylko krawcy i projektanci mody. To także inżynierowie i umysły ścisłe związane z Massachusetts Institute of Technology, Harvardem i Stanfordem.
Dresy Pangai wykonane są z ekologicznych materiałów i z poszanowaniem surowców. Firma stale monitoruje emisję gazów cieplarnianych oraz redukuje zużycie wody w produkcji tekstyliów do minimum. Pangaia w swoich kolekcjach odzieży domowej wykorzystuje bawełnę z recyklingu, przyjazne dla środowiska naturalnego barwniki oraz włókna pochodzenia biologicznego.
Wśród intrygujących i innowacyjnych rozwiązań spod szyldu Pangai znajduje się np. technologia C-FIBER™. Ubrania powstają tu z eukaliptusowej miazgi połączonej z wodorostami. Rozwiązanie jest ekologiczne nie tylko ze względu na użyte roślinne materiały, ale również ze względu na dużą oszczędność wody w produkcji tworzyw. Eukaliptus jest rośliną o szybkim tempie wzrostu i bardzo mało wymagającą. Podobnie jest z rosnącymi w oceanie wodorostami.
Wartą odnotowania technologią autorstwa Pangai jest PPRMINT™. Jej nadrzędnym celem było wyeliminowanie konieczności prania odzieży po każdym założeniu. Producent obiecuje, że dresy powstałe w tej „miętowej technologii” można prać co 100 dni – czyli de facto ok. 3–4 razy do roku. Eksperci Pangai wykorzystali w produkcji tkaniny olejek z mięty pieprzowej. W efekcie powstał materiał, który zapobiega rozwojowi bakterii oraz nie wydziela nieprzyjemnego zapachu.
Prawdziwy boom na dresy Pangaia wywołała pandemia COVID-19. Ludzie sięgali po wygodne, komfortowe w noszeniu ubrania do domu. Zamknięcie uzmysłowiło ludziom także szereg zagrożeń, które niemalże wiszą w powietrzu. Jednym z nich jest właśnie aspekt ekologiczny. Społeczeństwo jest coraz bardziej świadome i wrażliwe na nadprodukcję ubrań, odpadów i plastikowych śmieci oraz na marnowanie wody pitnej.
Dresy niemal od razu zwróciły uwagę trendsetterów i celebrytów. W dresach The Pangaia z dumą prezentują się m.in.: Pharrell Williams, Jaden Smith, Jennifer Lopez, Agnieszka Woźniak-Starak i wielu innych celebrytów ze świata i krajowego podwórka. Na Instagramie profil Pangai obserwuje ponad 890 tys. użytkowników
Zdjęcie główne: Mary Taylor/pexels.com